SYLWETKA
Imię: Irek
Nazwisko: Biernacki
Wiek: 59 l
Zainteresowania: Wielki fan aktywnego wypoczynku, obecnie SUP, jazda na rolkach/łyżwach, podróże rowerowe, muzyka, grafika komputerowa.
Sprzęt: rower MTB Kross , Rolki Seba GT90, SUP 12’6″ Bull Shark Explorer, wiosła karbonowe.
1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z SUP ?
Domeną wodników(jestem zodiakalnym Wodnikiem) są sporty na świeżym powietrzu, wcześniej uprawiałem wyczynowo kajakarstwo, startowałem ostatnio z sukcesem jako oldboy w zawodach kajakowych i łodziach smoczych reprezentując Wrocław. Przeglądając Internet, natknąłem się na film z ludźmi pływającymi na desce, zainteresował mnie ten temat, co to za sprzęt i dyscyplina. Przeczytałem sporo materiału i opinii użytkowników na temat desek SUP, ich rodzajów oraz firm producenckich. Szukałem długo swojej deski, wybór padł w końcu na rozmiar 12’6″ deski pompowanej. Poprzez Internet skontaktowałem się z Alanem, producentem, skąd ściągnąłem od niego do testów deskę Bull Shark Explorer 12’6″x 30″x 6″, a pierwsze pływanie odbyło się dnia 3 maja 2015r.
2. Skąd pomysł na spływ Odrą, dlaczego, nie Wisła, Warta, czy Bug, mamy w Polsce wiele długich, pięknych rzek ?
Mieszkam obecnie we Wrocławiu ok. 750m od rzeki, więc wybór był oczywisty że to będzie Odra. Szukałem chętnych na weekendowy wypad SUP z noclegiem, lecz nie znalazłem. Kolega poznany na FB Jarosław Huzarski, pasjonat windsurfingu, SUP i obecnie kitesurfingu, podpowiedział mi bym zainteresował się Flisem Odrzańskim. Na początku stwierdziłem ze to skok na głęboką wodę i że mogę tam” polegnąć”, ale po przenalizowaniu za i przeciw zadzwoniłem do organizatorki flisów Pani Elżbiety Marszałek w Szczecinie z pytaniem, czy wezmą gościa na desce ze sobą. Po krótkim tłumaczeniu co jest to ten SUP, dostałem zaproszenie do XXI Flisu Odrzańskiego.
3. Jak przygotowywałeś się do wyprawy, dużo pływałeś, ćwiczyłeś na siłowni, czy popłynąłeś na tak zwanym „spontanie” ?
Na pewno na przysłowiowym „spontanie” nie było by mowy płynąć na desce przez dwa tygodnie tak długi dystans. O wzięciu udziału we Flisie Odrzańskim podjąłem decyzję pod koniec 2015 roku, więc cała zimę i wiosnę starałem się utrzymać swoja kondycję w dobrej formie. Rok cały jeżdżę rowerem do pracy, więc pozostało popracować nad tężyzną fizyczną. Dobrze się składało bo w mojej dzielnicy oddano do użytku siłownię na wolnym powietrzu z której często starałem się korzystać. A ,że zimy mamy obecnie cieplejsze udało mi się pływać Odrą już od 6 marca 2016r. na desce F-One Matira 12’6” x 29″x 6″ którą dostarczył mi Marcin Popów właściciel firmy KiteOffer.com
4. Jak się spakowałeś, czyli co wziąłeś ze sobą i ile ważył cały bagaż, który miałeś na desce ?
Trzeba było wybrać kompromis, deska to nie lotniskowiec i nie wszystko można zabrać. Dysponowałem dwoma plecakami wodoodpornymi firmy Ortlieb, które udostępnił mi jeden z pozyskanych sponsorów wyprawy Bikeman.pl sklep rowerowy z Warszawy. Mniejszy plecak zawierał bagaż podręczny, większy odzież i obuwie na zmianę oraz Supskin.com , suchy skafander, który miał mnie chronić podczas deszczowych dni w czasie flisu, podarowany mi przez Wolfganga Ortfried Leeba pasjonata SUP i właściciela firmy. Mój problem definitywnie rozwiązał sklep surfingowy 24surf.pl gdzie po krótkiej wymianie maili i rozmowie telefonicznej od ich właścicieli, Łukasza i Jacka Końskich dotarła przesyłka z deską, wiosłem i wielka 45litrową torba BIC Sport w której bez trudu zmieściłem zapasy żywości, kuchenkę i namiot.
Mój cały dobytek spakowany i gotowy do drogi, pozuje do zdjęcia.
Na desce miałem kamizelkę asekuracyjną, wiosło zapasowe, bagaż podręczny w plecaku 22 litrowym oraz zapas wody w bukłaku i camelbaku myślę ze całość ważyła ok. 20 kg , bagaż zasadniczy płynął na łodziach motorowych uczestników flisu.
5. Na jakiego typu desce płynąłeś, jaki był jej rozmiar, i czy teraz wybrałbyś jakiś inny model, większą, mniejszą ?
Od marca 2016r. na desce F-One Matira 12’6” x 29″x 6″ odbyłem 31 sesji treningowych średnio po 10 km każda. Model na którym trenowałem nie posiadał mocowania na bagaż z gumową linką, który umożliwia przewożenie bagażu podczas długodystansowych wypraw, stąd też wybór padł na wygodniejszy, szerszy model deski Imagine Mission Compresor Dlx 12’6″x 31″x 6″ zaprojektowanej do dłuższych wycieczek i codziennego treningu oraz wyścigów w wersji amatorskiej. Deska była wygodna i dzielnie zniosła trudy podróży -udostępnił mi ją na czas flisu sklep surfingowy 24surf.pl.
Myślę że na następną wyprawę spróbował bym pewnie płynąć na dłuższej desce SUP race 14′.
6. Czy nie myślałeś nigdy, kurcze, wziąłbym kajak, to byłoby wygodniej, czemu na SUP ?
Deska SUP jest obecnie moja pasją staram się na niej pływać cały rok, nie, nie miałem takich myśli by zamienić ją choćby na łódź czy kajak podczas całego trwania flisu.
7. Czy po drodze miałeś jakieś ciężkie chwile, może byłeś tak zmęczony, że chciałeś przerwać spływ ?
Flis Odrzański jest tak zorganizowany że w czasie dnia przepływamy odcinek rzeka Odrą i gościmy po drodze w marinach, lub po prostu cumując do brzegu. Tam gospodarze miast i miejscowości oraz wiosek leżących przy Odrze zapraszali uczestników flisu na mały poczęstunek i cześć kulturalną. Tam była możliwość przede wszystkim, odpoczęcia swoim stopom i nogom po długim bezruchu na pokładzie, by po 1-2 wyruszyć znów z flisem.
Cumowanie na brzegu w Będowie oraz serdeczne przyjęcie w Gostchorzu.
8. Jak radziłeś sobie ze słońcem i deszczem, przecież wiemy, że nie jest przyjemnie wiosłować w upale ani w ulewnym deszczu ? Na szczęście słońca było więcej, choć deszczu czy letnich burz nie brakowało po drodze. W upalne dni często zanurzałem się w wodzie lub mocząc czapkę w Odrze schładzałem głowę. W ulewie dni płynąłem w Supskinie który nie krępował ruchów, a utrzymywał ciepło i suche ubranie.
Zdjęcie zrobione jednego dnia, zaczęło się wręcz upalnie, a skończyło burzowo pod Głogowem.
9. Ile kilometrów dziennie przepływałeś ?
Każdy dzień XXI Flisu Odrzańskiego miał inny kilometraż w prologu od godz.12 do 16 do przepłynięcia było 23,5km i pokonanie trzech śluz, na których przenosiłem deskę Kędzierzyna – Koźla do Krapkowic, piątego dnia ze Ścinawy do Głogowa było 61km do pokonania z przerwą na burzę pod Głogowem. W ósmym dniu flisu o godz. 8 wypłynięcie z Bytomia Odrzańskiego – Nowej Soli 13km z przerwą i poczęstunkiem, wypłynięcie z Nowej Soli do Cigacic dystans 41km planowane przybycie ok. godz. 18. Nie zawsze można było płynąc Odrą na desce SUP z uwagi na warunki bezpieczeństwa, choćby za śluzą w Brzegu Dolnym gdzie spuszczono nam wodę by zrobić fale wysokości ok. 3 metrów która pozwoli przejść bezpiecznie jednostkom o zanurzeniu 60 cm bo inaczej utknęły by na mieliźnie. Wezbrana woda porywała konary drzew leżące w korycie rzeki , tworzyła wiry z tego tez względu nie zdecydowałem się na płyniecie i ten odcinek pokonałem na jednostce „Kapitan Nemo”.
Plan wyprawy na ósmy dzień flisu z „międzylądowaniem” w Nowej Soli
10. Jak radziłeś sobie z jedzeniem, miałeś na pewno jakiś prowiant na początku, ale co dalej, chodziłeś do przysłowiowego „Owadowego sklepu”
Prowiant przygotowany miałem na cały Flis Odrzański- podzieliłem na posiłki w woreczkach strunowych. Nie miałem gwarancji ze w miejscach gdzie się zatrzymany, będzie możliwość kupienia prowiantu, w myśl zasady „kto nosi nie prosi”. Na śniadanie, płatki musli , owsianka, na drogę batony energetyczne, woda do picia, w upalne dni nawet w ilości 8l dziennie. Na obiadokolacje zupki chińskie, kilka konserw mięsnych . Zabrałem też ze sobą suplementy (witaminy i magnez), które miały wspomagać mój organizm podczas wyprawy.
Próba spakowania prowiantu na dwu tygodniową wyprawę, 45l torba BIC Sport dała radę zabrać wszystko.
11. W dzień wiosłowanie, a w nocy chyba spałeś, musiałeś odpocząć przed następnym dniem „na wiośle”. Jak wyglądało Twoje posłanie, gdzie i jak najczęściej spałeś ?
Zastanawiałem się przed wyprawą czy zabierać ze sobą materac samo pompujący, zwykle grubość od 5cm wzwyż pozwala na w miarę wygodne spanie, ale to też dodatkowe kilogramy jak i codzienny rytuał rozkładania i składania, pomyślałem że jak moja deska ma 15 centymetrów grubości to daje wystarczającą izolacje od podłoża. Kupiłem namiot dwu osobowy z wejściem od ściany szczytowej by wygodnie wsadzić deskę i obok niej swoje bagaże na noc i tak tez spałem w czasie flisu, żartowano, że tak deskę pokochałem że z nią nawet sypiam. Zdarzyło się mi tez sypiać na gościnnym pokładzie łodzi, pod zadaszeniem pokładu rufowego „Kapitana Nemo”, pod pokładem „Dolores” i „Joanny”.
Wczesny poranek po burzy, tu po noclegu w Krapkowicach
12. Na zdjęciach widzimy Cię w różnych strojach, w czym tak naprawdę pływa Ci się najlepiej ?
Tak na prawdę trudno przewidzieć jest pogodę na dwa tygodnie, wyjeżdżając na wczasy mamy bagaż który pomieści odzież na każdą okazję. Mając ograniczony bagaż, bo plecak 35litrowy na odzie i obuwie trzeba było dobrze kombinować by strój był odpowiedni na dany dzień wyprawy. W plecaku zawsze miałem koszulkę na zmianę i cienki softshell w razie załamania pogody. W Głogowskiej marinie zrobiłem małą przepierkę, bo nie miałem tyle odzieży na zmianę, a pogoda była na tyle łaskawa, że wszystko szybko wyschło. Sądzę że najlepiej pływało mi się w szczęśliwej czapeczce, koszulce z krótkim rękawem i szortach.
13. Irek, a czy w ogóle miałeś jakąś asekurację, czy chociaż meldowałeś codziennie w domu, gdzie jesteś ?
Moja asekuracja na desce to obowiązkowa kamizelka asekuracyjna, która była zawsze na pokładzie oraz leash mocowany do pasa. Jasne, że się meldowałem mojej kochanej kobiecie, która zamartwiała się o mnie . W trakcie flisu starałem się płynąc bliżej brzegu i w pobliżu łodzi innych uczestników. Każdy z nas na Odrze pomagał sobie wzajemnie.
14. Powiedz, jak to jest płynąć tyle kilometrów, często samemu, nie było nudno, samotnie, nie wolałbyś płynąć z kimś jeszcze ?
Płynąc na desce Sup oprócz wiosłowania musisz być jeszcze czujny, przede wszystkim starasz się „czytać” rzekę by nie wpaść na kamienie, pływające kłody, obserwować wiry i prądy. Ostrzegaliśmy się wzajemnie przed takimi przeszkodami. Starałem się utrzymywać tzw. prędkość przelotową którą kontrolowałem przy pomocy zegarka sportowego z funkcją GPS i monitorem aktywności. Wiedziałem ile mam już przepłynięte, i ile jeszcze zostało mi do przepłynięcia by równomiernie rozłożyć siły na cały dzienny dystans. Obserwowałem otaczająca mnie przyrodę, robiłem zdjęcia dokumentujące przebyte kilometry. Niejednokrotnie rozmawiałem z wędkującymi na brzegu ludźmi, gdy w odpowiedzi słyszeli że płynę do Szczecina łapali się za głowę. Jak byłem zaproszony na kawę lub zmęczony łapałem się „na stopa” do jednostki motorowej. Nie było więc czasu na nudę.
15. Co podczas spływu zrobiło na Tobie największe wrażenie, któreś z miast, ludzie, jakaś sytuacja, słowem, kiedy sobie pomyślałeś, właśnie dlatego to robię i cieszę się tym ?
W czasie dwóch tygodni było wiele wspaniałych momentów, na pewno spędziłem bardzo ciekawe wakacje, odwiedziłem wiele ciekawych miejsc, miast, miasteczek, wiosek i osad leżących nad rzeką Odrą. Wartością nadrzędną tego flisu był fakt że poznałem wspaniałych ludzi, nie tylko wśród uczestników flisu, gdzie zawsze mogłem liczyć na wsparcie jednostek „Żart”, „Kapitan Nemo”, „Tuptyś”, „Dolores” czy „Joanny” i wielu innych tu nie wymienionych uczestników flisu za co im bardzo dziękuję. W pamięci utkwił mi fakt z szóstego dnia XXI Flisu Odrzańskiego, a mianowicie przyjęcie nas przez piękne miasto Głogów dnia 30.06.2016r. Zostaliśmy w Głogowie na nocleg, zapewniono nam wspaniałe przyjęcie przez władze miasta, oddelegowano też do naszej dyspozycji opiekuna w osobie pana Dominika który pokazał nam malownicze miasto i zaprosił na wspaniałą biesiadę gdzie wspólnie oglądaliśmy mecz Euro 2016, Polska – Portugalia.
16. Masz jakiś plan na kolejną SUP wyprawę ?
W swoich planach na rok 2017, rok Wisły chcę uczestniczyć we Flisie Narodów 2017
– jest to “masa krytyczna” na Wiśle z Oświęcimia do Gdańska do przepłynięcia jest dystans ok.950 km w przeciągu 30 dni – obejmująca różne środki komunikacji rzecznej: tratwę flisacką, deski SUP, kajaki, łodzie wiosłowe, tradycyjne łodzie drewniane i żaglowe, jednostki o napędzie motorowym, statki żeglugowe, obejmująca jednostki z różnych rzek i państw.
17. Jak zachęciłbyś amatorów SUP do dłuższych wypraw / spływów ?
„Szczęśliwy człowiek, który posiada pasję”, jeżeli masz w sobie żyłkę odkrywcy i podróżnika, jeżeli chcesz poznać pozytywnie zakręconych ludzi w różnym wieku, zobaczyć piękne miejsca z innej perspektywy warto rozważyć wzięcie udziału w całodniowej lub kilkudniowej wyprawie. Co roku odbywają się cykliczne imprezy dla miłośników sportów wodnych do których można dołączyć. Sam jestem zagorzałym pasjonatem desek SUP i chce promować ten rodzaj aktywności fizycznej w Polsce poprzez organizowanie imprez sportowych SUP we Wrocławiu, który ma duży potencjał rozwoju. Chcę organizować i brać udział w pokazach i wystawach sprzętu SUP oraz szkolić nowych adeptów tego sportu. Jeżeli chcesz przeżyć przygodę swojego życia warto zaplanować spływ z grupą znajomych z punktu A do punktu B, a osiągnąwszy metę spakować dmuchane deski i wracać choćby publicznymi środkami transportu do domu. By dać wam przedsmak tego co was czeka, zapraszam do mojej relacji fotograficznej. Z XXI Flisem Odrzańskim SUPem z Kędzierzyna – Koźla do Szczecina 2016r
18. Na koniec chwila dla Ciebie, jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, czy coś dodać od siebie…
Chcę raz jeszcze serdecznie podziękować wszystkim osobom i firmom za włączenie się do projektu.
Lista firm sponsorujących wyprawę SUP-em z XXI Flisem Odrzańskim 2016 r.
Na zakończenie wspaniała wiadomość!!!
W siedmiu kategoriach do prestiżowego tytułu amerykańskiego magazynu Supconnect dzięki międzynarodowym głosom SUP internautów Polacy wygrali w czterech: SUP Paddler, SUP Photo ,SUP Event, SUP Destination of the Year 2016, BRAWO!
http://www.supconnect.com/news/supconnect-polls-2016-winners Dziękujemy wszystkim którzy głosowali. Przekonany jestem że w następnych latach więcej będzie tak wspaniałych informacji o Polskich SUPermenkach i SUPermenach w tak dynamicznie rozwijającej się dyscypliny sportu w naszym kraju.
Dzięki za rozmowę i do zobaczenia na wodzie
foto: Archiwum prywatne Irka Biernackiego